Hello :-)
Buty Melissa Vivienne Westwood od dwóch latach chyba leżały w sferze moich marzeń. Jednakże cena - około 700 zł za parę (bo tyle kosztują w Polsce) była dla mnie zaporowa. Mimo wszystko, mam w swoje duże pokłady zdrowego rozsądku, który podpowiadał mi, że wydać tyle na "gumowe buty" byłoby totalnym szaleństwem :-) Musiało mi zatem wystarczyć gapienie się na nie na stopach przeróżnych blogerów oraz celebrytów :-) W Polsce stały się one popularne za sprawą Magdy Mołek, na której stopach regularnie gościły coraz to różne szpilki z tej serii. Najbardziej spodobały mi się bodajże słynne wisienki.
Opierałam się melissom dość długo, głównie ze względów finansowych. Kiedy zatem dwa tygodnie temu w jednym z brytyjskich sklepów internetowych znalazłam naprawdę dobrą promocję, poległam...i zamówiłam od razu dwie pary :-) Okazały się wspanialsze niż myślałam i od razu zrozumiałam, na czym polega ich fenomen.
Wciąż nie mogę się na nie napatrzyć - leżą zatem w przedpokoju, a ja raz po raz do nich wzdycham, ku uciesze mojego męża :-) A do tego pachną obłędnie gumą balonową!
A oto moje butki:
Pomarańczowe ze złotym serduszkiem
Miętowe z białym pomponem
Czas na real zdjęcia :-)
Niestety robione w sztucznym świetle, stąd nieco przekłamane kolory.
Tak serducha wyglądają na nodze!
A tak miętuski :-)
A oto szczęśliwa właścicielka tych śliczności :-)
Cóż mogę powiedzieć o butach? Póki co jestem zachwycona, niestety jeszcze nie testowałam, więc więcej będę wiedzieć, kiedy je przetestuję na własnych nogach. Liczę się z tych, że na początku mogą uwierać i obcierać, ale ja mam tak z każdymi nowymi butami. Mam nadzieję, że jeszcze zanim nadejdą chłody nacieszę się nimi. Jakby co - na przyszłe lato będą jak znalazł!
Ale Magda Mołek fantastycznie wygląda w tej sukience i płaszczyku :) myślę, ze zapach jest największym atutem Mel :)
OdpowiedzUsuń