Łączna liczba wyświetleń

środa, 21 listopada 2012

nowa biżuteria Ana Collection

Witajcie :-)


Po ponad miesięcznej nieobecności powracam z nowym postem :-) Chciałabym Wam pokazać moją nową biżuterię z mojej kolekcji czyli Ana Collection. Przy okazji chcę się pochwalić się, że niedługo rusza mój sklep internetowy, gdzie będę sprzedawać nabytki sygnowane moją własną marką. W sklepie dostępne będą rozmaite dodatki i biżuteria, a stopniowo będę wprowadzać także i odzież. Jak tylko będę mieć więcej informacji, oczywiście przekażę je chętnie za pośrednictwem bloga.



Tymczasem przedstawiam Wam moje najnowsze "nabytki" Ana Collection - dostępne już na allegro, zapraszam na moje aukcje:
AUKCJE ANA COLLECTION 



 Naszyjnik - skrzydła



Naszyjnik - kołnierz, hit tej jesieni (podobny możecie znaleźć
w Berschce za chyba 44,90 zł)


Sowa w stylu japan


Kolczyki z motywem sowy


Długi wisior z sercem w kolorze srebrnym


 Bransoletka w kolorze liliowym lub czarnym

Bransoletka z zawieszką z cyrkoniami






niedziela, 14 października 2012

pink & rock

HI :-)


Lubię moją spódnicę ze skóry ekologicznej. Lubię i już! Uwielbiam ją w przeróżnych wariacjach, zwłaszcza w tak zwanych zestawach nieoczywistych. Podobają mi się zestawienia, które pozornie do siebie nie pasują, ale po chwili okazuje się,że tworzą razem niezłą całość :-) Takim eksperymentem było dla mnie zestawienie wspomnianej właśnie spódnicy i różowego puchatego sweterka. Kolor tego sweterka nadaje nieco "słodkości" spódnicy, która z kolei gasi intensywność różu i sprawia, że całość nie jest przesadnie przesłodzona. Jako dodatek użyłam po raz pierwszy modnego w tym sezonie kołnierza z koralików, coś czuję, że się z nim bliżej zaprzyjaźnię. Czerwony płaszcz noszę już kilka sezonów - co ja poradzę, że bardzo go lubię!



















płaszcz: Mango
buty: Zara
spódnica, sweter, kołnierzyk: no name
torebka: Mohito

niedziela, 30 września 2012

Melissa Vivienne Westwood

Hello :-)


Buty Melissa Vivienne Westwood od dwóch latach chyba leżały w sferze moich marzeń. Jednakże cena - około 700 zł za parę (bo tyle kosztują w Polsce) była dla mnie zaporowa. Mimo wszystko, mam w swoje duże pokłady zdrowego rozsądku, który podpowiadał mi, że wydać tyle na "gumowe buty" byłoby totalnym szaleństwem :-) Musiało mi zatem wystarczyć gapienie się na nie na stopach przeróżnych blogerów oraz celebrytów :-) W Polsce stały się one popularne za sprawą Magdy Mołek, na której stopach regularnie gościły coraz to różne szpilki z tej serii. Najbardziej spodobały mi się bodajże słynne wisienki.




Opierałam się melissom dość długo, głównie ze względów finansowych. Kiedy zatem dwa tygodnie temu w jednym z brytyjskich sklepów internetowych znalazłam naprawdę dobrą promocję, poległam...i zamówiłam od razu dwie pary :-) Okazały się wspanialsze niż myślałam i od razu zrozumiałam, na czym polega ich fenomen. 
Wciąż nie mogę się na nie napatrzyć - leżą zatem w przedpokoju, a ja raz po raz do nich wzdycham, ku uciesze mojego męża :-) A do tego pachną obłędnie gumą balonową!


A oto moje butki:  

Pomarańczowe ze złotym serduszkiem




Miętowe z białym pomponem

Czas na real zdjęcia :-)
Niestety robione w sztucznym świetle, stąd nieco przekłamane kolory.




Tak serducha wyglądają na nodze!




A tak miętuski :-)




A oto szczęśliwa właścicielka tych śliczności :-)

Cóż mogę powiedzieć o butach? Póki co jestem zachwycona, niestety jeszcze nie testowałam, więc więcej będę wiedzieć, kiedy je przetestuję na własnych nogach. Liczę się z tych, że na początku mogą uwierać i obcierać, ale ja mam tak z każdymi nowymi butami. Mam nadzieję, że jeszcze zanim nadejdą chłody nacieszę się nimi. Jakby co - na przyszłe lato będą jak znalazł!

sobota, 22 września 2012

Croatia - part II :-)

Hi!


Za oknem pogoda już jesienna i zaczyna się walka o poszukiwanie światła. Poza tym troszkę przeziębiona jestem, więc nastrój na robienie zdjęć średni. Bez zbędnej gadaniny zapraszam do oglądania drugiej części zdjęć z Chorwacji. 
 Enjoy! 








 






















środa, 19 września 2012

Croatia - part I :-)

Hello :-)


Za oknem szaruga, a ja tymczasem przeglądam zdjęcia ze słonecznej Dalmacji i mimo, że raptem minęły trzy tygodnie - tęsknię przeogromnie za plażą, słońcem, morzem... Ech...póki co pozostają piękne wspomnienia i setki zdjęć :-) Wreszcie udało mi się zasiąść do komputera i poobrabiać co nieco fotki. Jest ich tak wiele, że nie zmieszczą się w jednym poście, co oznacza, że będę raczyć Was kolejną porcją :-)

Kiedy tak jednoznacznie miałabym powiedzieć, co najbardziej podobało mi się w Chorwacji, odpowiedź nie byłaby wcale prosta. Można ją streścić jednak w trzech krótkich słowach: słońce, plaża i wino :-) Miks tych trzech składników w odpowiednich proporcjach jest dla mnie przepisem na udane wakacje. I naprawdę nic, ale to nic mi wówczas więcej do szczęścia nie potrzeba.


Zapraszam do oglądania zdjęć :-)